menu tygodnia

Dwa w jednym, czyli gra w pomidora.

Leczo - produkty | lunchboxodkuchni.pl

Cześć! Lubię te niedzielne poranki, gdy kawa jest dozwolona w piżamie, śniadanie przejmuje całą przestrzeń stołu, a słowa czytają się w dużej ilości i świętym spokoju. Gdy już zmęczę się siedzenio-leżeniem i gapieniem w różne media, a pora śniadaniowa pomału przeobraża się w porę obiadową zaczynam snuć plany na resztę dnia i nadchodzący tydzień. Głównie kulinarne. Plany kalendarzowe mam zwykle zapchane już na miesiąc z góry dzięki swojemu przeklętemu FOMO. Stąd wiem, że czekający mnie tydzień będzie… szybki. Mimo tego, że zrezygnowałam ostatnio ze swoich stałych dodatkowych zajęć i obiecywałam sobie trochę odpocząć, już upchałam różne mniej lub bardziej zorganizowane działania w to miejsce. Chyba nie umiem inaczej.

Póki co czekam więc, aż dzisiejszy dzień się skończy. Nadejdzie leniwy weekend. Nic nie robienie, które jest jak przerwa na reklamy. Wytchnienie po wciągającej akcji z udziałem głównego bohatera i jednocześnie przerwa na załapanie oddechu przed następnym pościgiem po murkach, dachach i ogrodzeniach zakończonych szpikulcami. Bo wiem już, że następny tydzień taki właśnie będzie. Problem w tym, że nie gonią mnie ludzi Escobara, któremu wiszę kasę. Goni mnie mój własny cień. A właściwie cień planów, od robienia których jestem chyba uzależniona. Najgorsze, że zakładam zawsze, że w nadchodzącym tygodniu będę w super-formie, super-humorze przy super-organizacji. Tymczasem zwykle zmęczenie, chandra i spóźnialstwo biorą górę i połowę z tych planów trzeba odwołać. Wtedy tylko słyszę mojego M., który rzuca pod nosem „I po co to się było umawiać?” I ja mu wtedy odpowiadam „Pooo.. Pomidor!” Niestety ma rację. Po co się umawiać, jak się później nie przychodzi.

Dlatego biorąc pod uwagę, że umówionych rzeczy na przyszły tydzień mam dużo i chcę się z nich wywiązać, gotować będę w tym tygodniu szybko i zwinnie. Końcówka lata raczy nas jeszcze pysznymi pomidorami i cukinią, które w obróbce są niezastąpione w takich sytuacjach. Wykorzystamy to! A dodatkowo z jednego obiadu zrobimy dwa różne.

Oto, gdzie poniosła mnie fantazja w tym tygodniu:

Letnie wyprzedaże – spaghetti z cukinią i malinówkami

Recykling pełnym garnkiem – leczo

Poniżej lista zakupów. Uwijajcie się z nimi, bo już nie mogę się doczekać wspólnego gotowania!

Lista zakupów

  • chleb żytni
  • ser brie
  • pomidorki truskawkowe
  • rukola
  • banan
  • kiwi
  • makaron spaghetti
  • oliwa z oliwek
  • 1 cebula
  • 2 pomidory malinówki
  • 1 cukinia
  • suszona bazylia
  • mąką ziemniaczana
  • śmietana 18%
  • pasztet drobiowy pieczony
  • ogórki kiszone
  • mały serek homogenizowany naturalny
  • cukier puder
  • kakao
  • filiżanka zaparzonej kawy
  • biszkopty
  • figa
  • 1/2 pęta kiełbasy podwawelskiej
  • 1 papryka
  • 8 pieczarek
  • papryka ostra w proszku

Podobne wpisy

Brak komentarzy

Zostaw komentarz