W dzisiejszym lunchboxie: jogurt naturalny z nasionami chia, gruszką i imbirem, smoothie z kiwi, awokado i szpinaku oraz indyk w gałce muszkatołowej z sosem z mięty i kapustą pekińską z mango.
Cześć! Mam nadzieję, że odpoczęliście trochę w te Święta, nacieszyliście się rodzinnymi spotkaniami i dyspensą jedzeniową, która jest hasłem kluczem podczas śniadań przeciągających się do obiadu i obiadów trwających do momentu podania kolacji. Ja zdecydowanie wykorzystałam ten czas w ten właśnie sposób. A tym z Was, którzy tych Świąt nie obchodzą zazdroszczę jednocześnie czasu dla siebie, z którego lubię się cieszyć, gdy zdecydowana większość robi nie to co ja. Wracając pomału do życia zastanawiałam się, co po takim festiwalu różnorodności może nas jeszcze zachwycić i co z ochotą rozpakujemy w pracy w środę. No bo we wtorek to wiadomo, że będziemy męczyć jeszcze resztki pieczeni, żurku i sernika. Po długim namyśle stwierdziłam, że warto byłoby uderzyć po prostu w jakiś inny zakątek świata, który odświeży nam kulinarne doznania.
Menu na dziś:
- Jogurt naturalny z nasionami chia, gruszką i imbirem
- Smoothie z kiwi, awokado i szpinaku
- Indyk w gałce muszkatołowej z sosem z mięty i kapustą pekińską z mango
Jogurt naturalny z nasionami chia, gruszką i imbirem
Gdy nie mam ochoty na nic, czując jeszcze ociężałość z powodu wczorajszej później kolacji, łapię w rękę jogurt naturalny.
W następnej kolejności patrzę do kosza z owocami i wybieram coś, czego zapach mnie przekona. Gruszka. To jest to. Imbir! Doda kopa i świeżości zarazem.
Żeby jednak nie być głodną za pół godziny, dodaję jeszcze nasionka chia. Wypełnią, ale jednocześnie ugłaskają zmęczony wczorajszymi kulinarnymi ekscesami żołądek.
Smoothie z kiwi, awokado i szpinaku
Ok, po tak lekkim śniadaniu, będę musiała wypełnić żywieniową posuchę i dostarczyć organizmowi w końcu czegoś wartościowego. Zielone smoothie. Patrzę na nie i wiem, że zrobi mi dobrze.
Avocado jako skarbnica dobrych tłuszczy, szpinak – bogactwo antyoksydantów i kiwi – agregat witaminy C, do tego cytryna i imbir, które podkręcą smak i dodadzą swoje trzy grosze do oczyszczania. Wszystko surowe i cudownie zielone.
Po tym całym Wielkanocnym obżarstwie aż mi ślinka cieknie na samą myśl o tym orzeźwiającym smaku. Naprawdę polubiłam dodawanie wszelkiego rodzaju zieleniny do moich smoothie. To zupełnie odmieniło ich oblicze.
Indyk w gałce muszkatołowej z sosem z mięty i kapustą pekińską z mango
Postarałam się, żeby obiad był również mocno odmienny od smaków, które towarzyszyły mi przez ostatnich kilka dni. Pomimo, że to nadal mięso.
Wybrałam do tego dania podudzia z indyka. Z powodzeniem możecie użyć również podudzia z kurczaka. Grunt by nie była to sucha i jałowa w smaku pierś. Generalnie dyskusja na temat jedzenia i „wytwarzania” mięsa mocno nabiera tempa w dzisiejszych czasach. Wiedza na ten temat jest szeroko dostępna. W związku z tym każdy świadomie może podjąć decyzję, jak dużo i czego je. Ja staram się ostatnio eliminować mięso z kurczaka, zamieniając je indykiem. Podobno indyk mniej toleruje podawanie antybiotyków, w związku z tym jego mięso jest po prostu mniej nimi naszpikowane. Zastrzegam jednak, że nie jestem żadnym ekspertem w tej dziedzinie, a opinii i badań „amerykańskich naukowców” tyle, co ludzi, więc jeśli chcecie być spokojni o swoje wybory, zróbcie sami swój własny research. Wracając do tematu sięgam po gałkę muszkatołową, bo będzie jej tu dzisiaj duuużo.
To danie jest w zasadzie bardzo proste, a jego moc tkwi w dodatkach. Ryż z mięsem – nic nowego. Jednak ponieważ do podsmażanego indyka dodajemy świeżo startą gałkę muszkatołową, nabiera on zupełnie nowej mocy. Do tego sos jogurtowy z miętą. Mmm… Uwielbiam to połączenie. Jako bonus mamy kapustę pekińską z sosem z mango. Wiem, brzmi to dziwnie. Wierzcie mi jednak na słowo, że to pasuje!
Cały ten przepis zainspirowany jest moim ulubionym daniem z jednej z wrocławskich indyjskich restauracji. Jednak pozostanę przy określeniu „zainspirowany”, ponieważ zupełnie nie znam ani technik, których używają, ani dokładnych składników, z których przygotowują to danie. Nigdy jednak nie staram się w 100% odwzorowywać. Patrzę przez pryzmat zdrowego rozsądku na to, jakie mam narzędzia i możliwości i je wykorzystuję. Sądzę, że głupio byłoby powstrzymać się od zrobienia tego dania tylko z tego powodu, że nie mam w domu pieca do wypiekania chlebka naan. Smacznego!
Czas przygotowania | 5 min |
Porcje |
|
- 2 małe jogurty naturalne
- 2 łyżki nasion chia
- 2 gruszki
- 1 cm korzenia imbiru
Składniki
|
|
- Imbir obieram ze skórki i trę na tarce z małymi oczkami.
- Jogurt mieszam dokładnie z nasionami chia i imbirem.
- Gruszkę myję, osuszam i kroję w plastry pozbywając się gniazd nasiennych.
- Plastry gruszki układam na wierzchu.
Czas przygotowania | 7 min |
Porcje |
|
- 1 awokado
- 2 kiwi
- 2 garście szpinaku baby
- sok z 1/2 cytryny
- 1 cm korzenia imbiru
Składniki
|
|
- Awokado nacinam dookoła wzdłuż dłuższego boku, przekręcam połówki w odwrotne strony i odciągam je od siebie.
- Wydrążam jedną z połówek łyżką.
- Kiwi obieram i kroję na połówki.
- Imbir obieram i kroję na mniejsze kawałki.
- Wkładam do wysokiego pojemnika awokado, kiwi, imbir, dwie garście szpinaku i sok z połówki cytryny.
- Blenduję wszystkie składniki razem.
- Dodaję wody do objętości 1 litra i mieszam dokładnie.
Czas przygotowania | 20 min |
Czas gotowania | 15 min |
Porcje |
|
- 180 g ryżu
- 500 g płatów z podudzia indyka mogą być również podudzia kurczaka
- gałka muszkatołowa świeża
- sól i pieprz
- 1 łyżka oleju kokosowego
- 1 doniczka świeżej mięty
- 1 mały jogurt naturalny
- 1/2 kapusty pekińskiej
- 1/2 mango
Składniki
|
|
- Ryż gotuję zgodnie z instrukcją na opakowaniu.
- Indyka pozbawiam twardych błonek i kroję na mniejsze kawałki.
- Oprószam go solą, pieprzem i dużą ilością świeżo startej gałki muszkatołowej.
- Podsmażam w ten sposób przyprawione mięso na rozgrzanym oleju kokosowym ok. 10 minut, mieszając od czasu do czasu.
- Kapustę pekińską opłukuję, osuszam i siekam w paski.
- Mango blenduję z 1 łyżką jogurtu naturalnego.
- Mieszam posiekaną kapustę i sos z mango.
- Resztę jogurtu, liście mięty oberwane z krzaczka i odrobinę pieprzu blenduję do uzyskania jednolitego dipu.
Brak komentarzy