Jak to dobrze, że jesteśmy różni

Cześć! Kolejny tydzień pełen ciężkiej pracy, niesamowitych wrażeń i emocji za nami. W mijającym tygodniu motywem przewodnim w przepisach były:

1. Croissant
   1. Croissant z masłem orzechowym i bananem
   2. Croissant z twarożkiem i kiwi
2. Płatki owsiane górskie i migdały
   1. Serek homogenizowany z pomarańczowo-migdałową granolą i pomarańczami
   2. Batoniki musli z żurawiną
3. Łosoś
   1. Pieczony łosoś z sosem bazyliowym i ryżem
   2. Zapiekanka ziemniaczano-łososiowa z kaparami

Z tychże składników i przepisów powstały nam jedne z ostatnich zimowych lunchboxów, obfitujących w piękne zdjęcia soczystego kiwi, pomarańczowych słoiczków oraz uroczych batoników musli, które możecie pooglądać w poniższych postach:

1. Pieprz i wanilia, łosoś i bazylia
2. Out of the box, czyli owocowa kanapka

Znów nie było perfekcyjnie pod względem dyscypliny, za to był to tydzień bogaty w przemyślenia, obserwacje i moc nowych pomysłów. Jedną z rzeczy, jaka dała mi mocnego kopa, było wysłuchanie podcastu Mariusza Chrapko, którego gościem była Katarzyna Pawlikowska, ekspert w tematyce płci w zachowaniu konsumentów. Podcast ma tytuł Kto lepiej zarządza – kobiety czy mężczyźni?, ale de facto jest to bardzo ciekawa rozmowa na temat zachowań płci damskiej i męskiej tak w ogóle. Włącznie z wytłumaczeniem, kto może, ale nie musi przynależeć do poszczególnych grup. Nie będę się o tym rozpisywać, po prostu posłuchajcie. Warto mieć świadomość różnic w zachowaniu i działaniu przez określone typy osobowości i nie traktować ich jako lepsze lub gorsze, bo są po prostu komplementarne. Wydaje mi się, że przez lata funkcjonowania świata biznesu opanowanego przez mężczyzn pewne typy zachowań były premiowane bardziej, dlatego ukuło się przekonanie, że są lepsze. Internet, a co za tym idzie współczesny świat biznesu, jest miejscem, gdzie kobiety idealnie się odnalazły, a wręcz stworzyły jego nowe przeznaczenie, zapełniając sieć stronami, firmami, profilami zajmującymi się estetyczną i wizualną sferą naszego życia. Czuję się jedną z takich kobiet, a tego typu rozmowy dodają mi siły i wiary w to, że ten mój chaos twórczy nie jest w niczym gorszy od zabójczo metodycznego działania. Z resztą, żeby było zabawniej, autorem wszystkich zdjęć na blogu jest mój M. i to on dba o wizualno-techniczną część naszej pracy. Ja dokładam swoje trzy grosze w kompozycjach, ale przede wszystkim jestem pomysłodawcą i kierownikiem całego zamieszania. Prawdopodobnie gdyby nie moje czysto intuicyjne pomysły, nie zaczęlibyśmy tej przygody. Fakt, że ta współpraca działa, jest tylko potwierdzeniem komplementarności naszych cech charakteru, o czym właśnie w tej rozmowie. Myślę, że ten podcast jest wartościową wiedzą dla każdego, bez względu na płeć. Jeszcze raz gorąco polecam!