Myślę, że nie ma wśród moich roczników nikogo, kto wychowałby się w tym kraju i nie jadł klasycznej zapieksy z żółtym serem i pieczarkami podanej na kartoniku, a oblanej rozwodnionym pomidorowym keczupem. Tak moimi mili keczupem przez mocne „cz” i „u otwarte”. Zapach takiej zapiekanki za sprawą małej obskurnej białej budki na dworcu, przystanku autobusowym, czy też pod super samem niósł się na kilometry i zapraszał bezczelnie na lekko spalony żółty ser i rozmrażane pieczarki. Obrzydliwe? No jasne! Prawda jest jednak taka, że tego smaku nie podrobi nic. Duch raczkującego kapitalizmu objawiał nam się w różny sposób, a budy z tanim żarciem i coca-colą były jednym z nich. Porwę się więc na stwierdzenie, że to nie smak zapiekanki jest nie do podrobienia. To smak zachodu i nowego lepszego jutra uczynił ten smak jedynym w swoim rodzaju.
Tym samym trzeba jednak oddać honor miejscom, które kultywują tę kulinarną tradycję i pomimo tego, że kapitalizm stanął na nogach, a wręcz dorobił się endoprotezy, serwują nadal ten pamiętny przysmak. Niesamowite zapieksy na metry jadłam na przykład w Sosnowcu, a i wielu z Was zaliczyło na pewno w drodze powrotnej z imprezy wyszukane kompozycje smakowe na zapiekankach na krakowskim Kazimierzu. Jak widać temat ten jest nadal bliski sercu wielu głodomorów. Bez bicia przyznaję, że jestem jednym z nich. Pomyślałam więc „Hej! Dlaczego by nie złożyć czegoś podobnego w pracy!”
Od idei do czynu. Stwierdziłam, że mając w pracy mikrofalówkę z funkcją piecyka, aż żal dawać jej się wykorzystywać bezwględnym programistom jedynie do grzania frankfurterek. Moim pomysłem było, żeby przygotować wszystkie części układanki w domu, ale zgrillować zapiekankę już na miejscu. Ważnym elementem są dla mnie tutaj pieczarki. Nie znoszę surowych. Uwielbiam za to dobrze przyprawione solą i pieprzem i podsmażone na maśle. Moim zdaniem to powoduje, że zapiekanka ma smak. Do tego zrobiłam bardzo prostą sałatkę z kolorowych pomidorów i kiełków słonecznika, w razie gdyby w biurowej lodówce zabrakło rozwodnionego keczupu.
Czas przygotowania | 10 min |
Czas oczekiwania | 5 min |
Porcje |
|
- 1 mała bagietka pszenna
- 6 średnich pieczarek
- 1 łyżeczka masła
- 1 szklanka startego żółtego sera najlepiej mozzarelli
- 1 mały pomidor czerwony
- 1 mały pomidor żółty
- 1 garść kiełków słonecznika
- 1 łyżka oliwy z oliwek
- sól i pieprz
Składniki
zapiekanka
sałatka
|
|
- Pieczarki myję i osuszam.
- Kroję w połówki i w plastry.
- Podsmażam je ok 7 minut na rozgrzanym maśle doprawiając mocno solą i pieprzem.
- Żółty ser trę na tarce o grubych oczkach.
- Do pojemnika wkładam starty ser i ostudzone pieczarki.
- Na chwilę przed zjedzeniem kroję bagietkę na pół. Wykładam na nią żółty ser i pieczarki w dowolnej kolejności. Grilluję ok 5-8 minut w zależności od mocy grzałki.
- Pomidory i kiełki myję i osuszam.
- Pomidory kroję w bardzo drobną kostkę. Oprószam solą i pieprzem. Dodaję oliwy i mieszam.
- Na koniec dodaję kiełki słonecznika i zamykam w pojemniku.
Brak komentarzy