Dzisiejszy LunchBox: owsianka z jagodami goji i płatkami migdałów, smoothie z banana i mango z siemieniem lnianym oraz makaron pełnoziarnisty z kurczakiem w sosie kurkowym
Cześć! Panta rhei chciałoby się dziś powiedzieć… Schyłek lata jest dla mnie zawsze pełen melancholii. Bardziej nawet niż jesień. Bo tej jesieni nie lubię. I jakoś tak niechętnie do niej podchodzę. Boję się, że będzie długa, ciemna i męcząca. I że do szkoły trzeba będzie wracać. A nie czekajcie, to już chyba nie… A mimo to mam wrażenie nieuchronnego końca i nadchodzącego wielkimi krokami początku. Stąd ta melancholia. A może w tym roku uda mi się jednak polubić tą jesień?
Póki co próbuję się jeszcze nacieszyć słonecznymi kolorami i kształtami. Czas na kurki!
- Owsianka z jagodami goji i płatkami migdałów [przepis]
- Smoothie z banana i mango z siemieniem lnianym [przepis]
- Makaron pełnoziarnisty z kurczakiem w sosie kurkowym [przepis]
Półprodukty na śniadanie przygotowuję sobie dzień wcześniej w formie sypkiej. Rano pomiędzy robieniem kawy a prasowaniem koszuli nastawiam owsiankę doskakując do niej jedynie na te 3 kluczowe minuty gotowania. Później pakuję ją w szczelne pudełko, które trafia wraz z innymi do torby „jedzeniowej’. Co do szczegółów nie używam do owsianki mleka, więc jej smak opiera się głównie na dodatkach. Jeśli jednak macie ochotę na mleko, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby go użyć. Płatki migdałów dodaję dopiero przed samym jedzeniem, żeby zachować ich chrupkość.

Na drugie śniadanie przygotowuję smoothie. Bardzo lubię robić je z mango, bo mango samo w sobie jest gładkie, a dodatkowo soczyste. Idealna kombinacja. Miło byłoby przygotować wszystko rano, ale „spać czy nie spać?” to jest dla mnie pytanie retoryczne, więc akurat smoothie przygotowuję wieczorem. Oczywiście do rana zmienia ono wygląd tak bezlitośnie jak niejednokrotnie urocza koleżanka poznana w przypadkowym barze zmienia się rano w skacowaną pandę, ale nie zrażajcie się – smak pozostaje bez mian!


No i gwóźdź programu: makaron z kurkami. I tutaj muszę lojalnie uprzedzić, że kocham sosy śmietanowe. Kocham i nie zawaham się ich użyć w każdym możliwym momencie. Również dziś.

Żeby nie zamulać już tak bardzo, biorę makaron pełnoziarnisty. On wyostrzy trochę i smak i strukturę. Tutaj użyłam farfalle, ale moim zdaniem pasuje każdy rodzaj makaronu o „klockowatym” kształcie, jak penne, fusilli czy rigatoni. Polecam makaron ugotować na początku, by zdążył wystygnąć przed włożeniem do lunchboxa i nie wchłaniał sosu.

| Czas przygotowania | 3 minuty |
| Czas gotowania | 3 - 5 minut |
| Porcje |
osoba
|
- 4 łyżki płatków owsianych górskich
- 1 łyżka jagód goji
- 1 łyżka płatków migdałowych
- 1 łyżka miodu
- 1 szklanka wody
- szczypta soli
Składniki
|
|
- Płatki owsiane i jagody goji wrzucam do rondelka i zalewam wodą
- Zaczynam podgrzewać
- Dodaję szczyptę soli i łyżkę miodu, mieszam całość i czekam aż się zagotuje
- Gotuję ok. 3 - 5 minut na "małym ogniu" mieszając powtórnie
- Płatki migdałów dodaję przed zjedzeniem
| Czas przygotowania | 10 minut |
| Porcje |
osoby
|
- 1 mango
- 2 banany
- 1 łyżeczka siemienia lnianego zmielonego
- woda mineralna niegazowana
Składniki
|
|
- Myję i obieram owoce
- Kroję je w kostkę i blenduję
- Dodaję siemię lniane, dopełniam wodą do objętości 1l i mieszam dokładnie
| Czas przygotowania | 15 minut |
| Czas gotowania | 30 minut |
| Porcje |
osoby
|
- 200 g makaronu farfalle pełnoziarnistego
- 200 ml śmietany 18%
- 1 łyżka masła
- 1 pierś z kurczaka pojedyncza
- 100 g kurek
- 1 mała cebula
- sól i pieprz
Składniki
|
|
- Makaron gotujemy według przepisu na opakowaniu
- Delikatnie myję kurki i odkładam je na papierowy ręcznik
- Kroję je tak, by wszystkie kawałki były mniej więcej jednej wielkości
- Kroję cebulę w małą kosteczkę i kurczaka w trochę większą
- Na rozgrzanej patelni rozpuszczam masło
- Gdy się roztopi, dodaję cebulę i kurczaka i solę do smaku
- Gdy widzę, że mięso jest już ścięte, ale jeszcze nie rumiane, dodaję kurki i smażę ok 5 minut
- Zalewam wszystko śmietaną, dodaję ponownie sól i pieprz do smaku
- Zmniejszam gaz / prąd i czekam... Mieszam i czekam... Aż sos zgęstnieje... On zgęstnie. Obiecuję.
- Gdy sos zgęstnieje i trochę ostygnie, sprawdzam smak - jeśli jest taka potrzeba, dodaję soli i pieprzu




Brak komentarzy