Cześć! Mijający tydzień upłynął pod znakiem batata i szpinaku. Jak już pisałam, tęskno mi chwilami do zwykłych polskich ziemniaków, jednak ich smak po przygrzaniu w mikrofali pozostawia wiele do życzenia. Dlatego chcąc być blisko, ale nie narażać się na te niesmaczne przykrości, postawiłam na batata. Był on głównym składnikiem dań obiadowych. Drugim gościem specjalnym był szpinak baby. Jest on tak przystępny w swojej formie, że mam ochotę dodawać go do wszystkiego. Szczególnie, że gdy robi się troszeczkę cieplej, odczuwam duże ciągoty w stronę zieleniny. Naliczyłam, że na sześć dań zeszłego tygodnia, szpinak nie zagościł jedynie we dwóch. Zdaje się jednak, że jeśli statystyka idzie w tą stronę, to nie ma się czym martwić.
Motywy przewodnie tygodnia
Buła śniadaniowa
Buła z twarożkiem, wędzonym łososiem i szpinakiem
Buła z mozzarellą, pomidorem i szpinakiem
Nasionka chia
Zielony pudding chia z jeżynami
Jogurt kokosowy z nasionami chia i borówkami
Batat
Zupa krem z batata, marchewki i czerwonej soczewicy z orzechami nerkowca
Eintopf z piersią indyka, batatem i szpinakiem
Lunchboxy tego tygodnia
Zupa krem z batata i soczewicy i szpinak dobry na wszystko
Jednogarnkowe rarytasy, czyli szybko i zdrowo
Ten tydzień minął mi w oczekiwaniu na długi weekend. Niesamowicie się cieszę, że znów jedziemy do Francji. Bardzo lubię tam być i bardzo podoba mi się tamtejsza kultura. Myślę, że to jeden z tych krajów, w których z powodzeniem mogłabym mieszkać. Wiadomo, że każdy naród ma jakieś swoje typowe przywary, z których inni się śmieją. Na pewno na Francuzów też coś byśmy znaleźli. Jednak skupiając się na pozytywach, uwielbiam ich właśnie za sposób, w jaki jedzą. Nie chodzi mi tu jednak dokładnie o produkty i dania, ale raczej o rytuał. Wspólne posiłki zawsze są pretekstem do długich rozmów i spędzania ze sobą czasu. To znaczy, że podczas tych posiłków raczej nikt nie wyciąga telefonu, nie włącza telewizora, ani nie przenosi się na kanapę, póki wszyscy nie skończą. I jeść i rozmawiać. Odwiedziliśmy razem z M. kilka francuskich domów i w każdym z nich, niezależnie od wielkości i usytuowania, były co najmniej dwa stoły. Te stoły zawsze są żywe, radosne i zapraszają. Zaglądnijcie tu w przyszłym tygodniu, bo na pewno i Was do tego stołu zaprosimy!
Cotygodniowa lista zakupów na lunchboxy dla 2 osób
- 4 bułki
- 100 g wędzonego łososia
- twarożek śmietankowy
- paczka szpinaku baby
- 2 gruszki
- nasiona chia
- opakowanie jeżyn
- 2 bataty
- 1 marchewka
- 3 cebulki dymki ze szczypiorkiem
- czerwona soczewica
- oliwa z oliwek
- cytryna
- orzechy nerkowca
- 1 mozzarella
- 1 pomidor
- 2 małe jogurty naturalne
- wiórki kokosowe
- opakowanie borówek amerykańskich
- 1 papryka czerwona
- 400 g piersi z indyka
- curry
- śmietana 18%
- sól i pieprz
2 komentarze
Jagoda
2017-05-20 at 16:33Jedzenie jest piękne. Z chęcią przeglądałam te wszystkie zdjęcia – czym je wykonujesz? Są przejrzyste i czytelne.
Bardzo ładny kadr.
Co do Lunchboxów łapię się na tym, że robię do pracy, zabieram i potem nie zjadam – dłużej się je je niż jogurt naturalny.
Zazdroszczę podróży do Francji.
marta
2017-05-21 at 20:20Cześć Jagoda! Dziękujemy za komplementy. Zdjęcia wykonujemy w sumie starym aparatem, bo NIKONem D80, z zewnętrzną lampą błyskową. Mamy do dyspozycji bardzo prosty zestaw i 10 m kw naszego salonu, ale frajdy pod dostatkiem!
Co do jedzenia, to też czasami zdarza mi się wrócić z nim do domu, ale właśnie dlatego staram się, żeby jeden posiłek był zapakowany w jedno pudełko i gotowy do spożycia od razu po otworzeniu 🙂 No a poza tym nie lubię nudy, więc jogurt naturalny jest dobry tylko przez 2 dni 🙂
Pozdrawiamy!
M&M